Zielona Polana

Gość

Ja dzisiaj byłem sobie pojezdzic autkiem "pozyczonym" od tatusia bez prawka i cioralismy na autostradzie 140km/h tez mieliscie cos takiego Very Happy

Majek

masz sie czym chwalic....

__________
[*][*][*][*]

Pedros88

juz Ci mowilem ze zrobilbym to jeszcze raz gdybym mogl.. juz taki jestem glupi glupek i coz trudno Razz

Majek

kiedys cie zlapie policja i sobie posiedzisz...

troche oglady ludzie... najpierw prawo potem jazda taka regula...

RC-6180

w sumie, wolę śmigać z kumplem 100km/h ale po lesie, tam przynajmniej policja nie zagląda, a ile frajdy człek ma...

Majek

raz wpadlabym pod ciezarowke <glupek>

Karolina

A ja napisze o rowrowej.Jak byłam mała i byłam u babci wrcając z zakupo jechałam po kamienistej drodze.W pewnym momencie kołem wjechałam na kamień i przeleciałam nad rowerm rozwalając sobie przy tym kolano ,miałam szyte kolano.No cóż ja to mam szczęście. Razz

Rkn

hehe pamietaj gajos ze ja wtedy tez byłem z Tobą w tym autku:D Very Happy

jak bedzie sucho to zapierdalamy 170, obiecałes:P

Majek

no i zrealizowal.... i to nie raz... ale stresik byl wysoki ojojjj i ten kurek od baku Neutral

nie no adrenalinka niezle niezle ale chyba poczekam az bedzie mial prawko... bedzie bezpieczniej... aha i kup lepszy wozz.. ale i tak mial kopa:P

<=Mef=>

a ja po obejrzeni szybkich i wściekłych tydzień tam puściłem wodze fantazji i zacząłem wyścig z jakąś toyotką
doszliśmy do 165km/h i muśiałem zmieniać pas ....przy zmianie pasu brakło mi około 4 metró do zadka jakiegoś tira from GERMANY było gorąco mimio mrozu i padającego śniegu

Karolina

A ja tam sie do samochodu narazie nie dotykam bo jak chciałam się pouczyć to tata stwierzdził , że mu zatre silnik.No a tak to już z moimi rodzinnymi autkami to już się chyba wszystko działo.Sprzedaliśmy,ukradli nam i mieliśmy "wypadek" ,a właściwie nie wypadek tylko jak jechaliśmy and morze to jakiś napakowany koleś mercedesem nam dupną od tyłu i tylko sinka sobie przez idiote na kolanie nabiłam;).

Blabls

Ojjj moja przygoda z samochodem Razz

Chyba do końca życia nie zapomne tego dnia Razz

miejsce akcji: Żarki Letnisko
Czas akcji: lipiec 2003
Zostałyśmy z kumpelami wepchnięte do auta ostro naćpanego i nawalonego kolegi, który ledwo się na nogach trzymał i dowiezione z naszymi tamtejszymi matlołami do domu (3ulice dalej Razz

) to byla najstraszniejsza przygoda w moim życiu 140 km/h [o wąziutkich żareckich uliczkach, już widziałam się w drugim świecie Razz

rasti

Ja z zagadania wywołanego stresem prawie wjechałam pod tramwaj:D szkoda, że to było na egzaminie;)

Dąbek

Raz widzieliśmy z Góralem jak baba zeszła z tego świata potrącona na autostradzie. Pół godziny reanimacji nic nie dało. A z własnych to jak narazie nie miałem żadnego wypadku. Oby tak zostało.