Zielona Polana

Stykó · Wysłany: Pią 21:27, 16 Mar 2007 Temat postu: Co z tym sportem ?

Ten post pierwotnie miał się znaleźć w analizie codzienności, ale jakoś tak przeniosłem tutaj i mam nadzieję na ciekawą dyskusję ... mowa była wcześniej o niebezpieczeństwach z grania na asfaltowych boiskach i durnocie ludzi z biolchemów.

...

A w ogóle to to jest granda, że u nas się gra na betonowych boiskach, które pamiętają jeszcze chyba II RP ... wiecie ile kosztuje szkołę budowa boiska ze sztuczną murawą ? Od 1 maja 2004 tylko trochę chęci i wysiłku i ewentualnie niewielkiego nakładu finansowego. Jak to możliwe? Ano, przede wszystkim trzeba chcieć. Po drugie, trzeba znaleźć chwilę wolnego czasu między kolejną kawą z burmistrzem czy starostą, żeby zlecić komuś napisanie wniosku do UE ... i UE rozpatruje wniosek pozytywnie i daje jeszcze pieniądze ... a potem to już tylko instalacja [i tego przecież nie zrobią dyrektorzy, do tego też trzeba kogoś nająć ... ale przecież za unijne pieniądze, własnych się nie traci] No i później zostaje tylko utrzymanie takiego boiska przy życiu, ale to można spokojne zmieścić w budżecie większości szkół w przeciętnie bogatych miastach czy gminach.

Największy problem jest taki, że nikt nie pomyśli o tym, że można w ogóle instalować takie boisko ... bo po co, jest piaszczysto-przeorane klepisko i betonowa płyta, młodzież ma gdzie grać ... a jak już się pójdzie do jakiegoś dyrektora to na ogół jego to nie obchodzi/nie ma czasu/zajmie się tym później/uzna że szkoła nie ma na to funduszy ... i nie da się przetłumaczyć

A później się dziwią, że w podstawówkach człowiek, który nic sobie nie złamał nigdy na wfie to ewenement, a już nie mówiąc o dennym poziomie polskiego sportu.
Tak, dennym, mimo jego sukcesów [czasami naprawdę wielkich]. Ale żyjemy w 6 co do wielkości i ludności państwie Unii i mamy ogromny potencjał do wykorzystania ... i co się z tym dzieje ?

Ależ jestem dziś zaangażowany politycznie Very Happy

Michał L · Wysłany: Pią 22:05, 16 Mar 2007 Temat postu:

Tą sprawą się nie interesowałem, ale faktem jest, że sam dużą część z moich najmłodszych lat spędziłem na betonowym, popękanym boisku pod szkołą i bez złamań się nie obyło, ale na szczęscie tylko ręka. Tutaj zwyczajnie większość dyrektorów jest zwyczajnie słaba, ja przynajmniej się z dobrym dyrektorem nie spotkałem( a nie przez 1 rok w gimnazjum był spoko gość, a potem już znowu ....) nie chce im się zmieniać, bo oni osobiście nic na tym nie zyskają, jedynie stracą czas.

A pytanie - czy jesteś zadowolony z poziomu edukacji sportowej w szkołach.
No to oczywiście nie jestem. Każdy może sobie jak ciota pod byle pretekstem wziąść w ogóle zwolnienie. Powinny być przynajmniej u nas w szkole ostrzejsze ćwiczenia i bardziej urozmaicone. Bo granie całą zimę w siatkę, albo bieganie po auli to kpina.

Stykó · Wysłany: Sob 15:46, 17 Mar 2007 Temat postu:

Tja. Bierzmy przykład z połdudniowych sąsiadów. Czesi pod względem edukacji sportowej są w ścisłej europejskiej czołówce - na jednym poziomie z Holendrami czy Francuzami. Ale tam inwestuje się duże pieniądze, dzieci od 6 roku życia są uczone różnych sportów, by móc pokazać swój talent w którejś z dyscyplin [nie każdy musi być dobry koniecznie w futbolu]. Największą bolączką polskich szkół są nie finanse, bo te by się znalazły, ale chęci. Tych jest totalnie brak. Zamiast odkrywać talenty młodych ludzi, zostawia się ich samym sobie, aby zaliczyć tych parę ćwiczeń i to tyle ... nawet w Brazylii jest lepiej, tam każdy klub ma grupę skautów, którzy regularnie objeżdżają wszystkie wioski w okolicy i wyłapują talenty ... u nas żeby dostać się do dobrego klubu trzeba się samemu zgłosić, a nie wszystkich stać np. na dojazdy do Warszawy czy Poznania.

A na poziomie szkół ? W Czechach utalentowane dzieciaki w wieku 13-14 lat trafiają do specjalnych szkół ukierunkowanych na tą dziedzinę, w której są dobrzy [mówimy cały czas o sporcie]. Gdyby w Polsce w każdym jednym województwie była choć jedna taka szkoła, która wyszukuje talenty ze swojego regionu, skupia je w swoich murach i zapewnia im sportową edukację, poziom naszego sportu byłby wiele wyższy. Porównajmy ostatnie wyniki w mundialach i mistrzostwach europy reprezentacji Polski i Czech. I gdzie Polacy na Euro, kiedy Czesi od 1996 są w czołówce europejskiej piłki ? A przecież liczbowo mają mniejszy potencjał, bo to nie jest wielkie państwo ... A już nie mówię o takiej np. Holandii, która jest malutka, a jest znaczną siłą w sporcie.

Michał L · Wysłany: Sob 16:34, 17 Mar 2007 Temat postu:

No i to niestety wszystko prawda. Czy w Polsce w ogóle nie ma scoutów, którzy wyszukiwaliby młodych ludzi do sportu ? Przecież ilu zawodników i to bardzo dobrych już straciliśmy. Klose i Podolski - każdy ich zna, a podobnych jest całe mnóstwo. Cały system jest chory. U nas w Sosnowcu woleli wydać kasę na górkę pod narty, a za tą cenę można było zrobić 8 boisk z podgrzewaną murawą na zimę, a tak zawodnicy nie mają gdzie ćwiczyć. Jeszcze rozumiem coś takiego np. w Mazowieckim czy Wielkopolsce, ale u nas w 2-3 godziny można do gór dojechać spokojnie.
W zasadzie to szkoły są, ale brakuje właśnie wyszukiwania, bo wszędzie trzeba się samemu zgłaszać, w dużych miastach może jakoś to jeszcze funkcjonuje, ale na wsiach i małych miasteczkach to jak ktoś się przebije z juniorów Wisły Szczucin czy KS Pacanów, nawet jeżeli będzie dobrze grał,

Rkn · Wysłany: Sob 9:05, 24 Mar 2007 Temat postu:

dla mnie to brakuje tylko boisk do kosza w sc bo do piłki nożnej jest w chuj i prawie cały czas są puste Hrm

Murzyn · Wysłany: Sob 10:17, 24 Mar 2007 Temat postu:

Do kosza też są puste. Ale teraz w szkole fajne jest do kosza boisko bardzo. Ale ja myśle że poziom edukacji sportowej w szkołach jest adekwatny do poziomu sportowego większości uczniów. Wystarzcy spojrzeć na nasze wułefy gdzie część ma jakieś zwolnienia z wułefu na cały rok a druga część w ogóle nie ma ochoty do ćwiczeń i robi to z przymusu bez żadnego przyłożenia się. A tych co chcą grać z chęcią to jest mało.
A poza tym za mało gramy w kosza. Razz

Stykó · Wysłany: Sob 13:06, 24 Mar 2007 Temat postu:

Wiesz, jakby Ci zapewnić od podstawówki porządny wf, to w liceum nie kombinowałbyś, jakby tu tylko zwolnienie załapać. Prawda jest taka, że poziom usportowienia zależy od poziomu edukacji, a nie odwrotnie. Dlatego już od początku dzieci trzeba zachęcać do uprawiania sportu. Od dawna wiadomo jest, że z młodymi, pełnymi zapału ludźmi można osiągnąć naprawdę wiele, tylko trzeba im ten zapał jakoś zaszczepić. Tego przede wszystkim u nas brakuje.

RC-6180

Znów odgrzewam temat.

Wyszstko co Stykó pisze, jest prawdą.
Przykład - 2 LO im S. Żeromskiego w Dabrowie Górn.
Dyrektor był i jest przeciwny jakimkolwiek formom wychowania sportowego. Zresztą to się zaczęło od UM Dabrowy Górniczej. Rada przegłosowała projekt, ze nie bedzie w szkołach pozalekcyjnych zajęć sportowych. Argumentowano to tym, ze nie ma pieniędzy dla nauczycieli za nadgodziny. Jedyną szkołą, która miała (bo musiała mieć) zajęcia takowe był to Zespół Szkoł Sportowych.
Treningi kadry kosza musiały być "organizowane" na lewo jako ZUZ (Zajęcia Uwzględniające Zainteresowania), bo inaczej dyrek by się doczepił. Na dodatek wuefista prowadzący robił to za darmo. Przez wszystkie poziomy zawodów (szczebel miejski, rejonowy, wojewódzki) nie mieliśmy strojów, bo dyrektora tzreba było niemalże błagać i pisać podanie. A jak się zgodził to koszulki zakupili nam na półfinał wojewódzki (no i zagraliśmy w nich 2 mecze). Więc w większości przypadków rozwój leży w gestii dyrektora.
Druga sprawa to lewe zwolnienia. Najbardziej wkurwia mnie jak jedna z drugą (bo to najbardziej tyczy się dziewczyn) wyśmiewają się wręcz z tych co grają. Najlepszy był tekst jak "koleżanka" stwierdziła: "Ja tam nie skrzywdzę swojego dziecka i będę mu załatwiać zwolnienia", a ja na to "No to współczuję dziecku matki, która będzie robić z niego kalekę", bo później wyjdzie na boisko, potknie się bez piłki, samo z siebie i sobie krzywdę zrobi...

Ale się spisałem.