Zielona Polana

Stykó

Uahahahaha. Ferie się zaczęli a ja muszę jeszcze napisać pracę semestralną. To jest absurd żebym ja w drugiej liceum musiał pisać 'pisemną część ustnej częsci matury', no ale muszę. I muszę to w poniedziałek dostarczyć ... eeh shit.

Wczoraj sobie dwa dobre filmy obejrzałem ['Wszyscy jesteśmy Chrystusami' i "Inni'] chociaż przez cały drugi film nuciłem sobie melodię która mi się gdzieś tam zrodziła i chciałem ją wreszcie sobie dzisiaj rano zagrać i zapisać Very Happy

żeby tylko napisać tą pracę, później to już się będzie działo [grało Kwadratowy

]

Michał L

Wczoraj skończyłem wreszcie Mistrza i Małgorzatę, dzisiaj muszę się wziąść za przerwaną Rzeczpospolitą Obojga Narodów.
Obejrzałem sobie skoki, co ostatnio rzadziej niż kiedyś robię, ale akurat Małysz wygrał Very Happy

Kurde zbliżający się tydzień będzie wręcz beznadziejny...
A tu jeszcze się okazuje, że temat, który sobie wybrałem na maturę ustną, jest chujowy, bo mało co można znaleźć i będę musiał sporo więcej czasu na to poświęcić.

ayahuasca

A jaki wybrałeś?
Mnie też się ferie zaczęły i będą to jedne z najgorszych w moim życiu. A nadodatek spędzę je w Londynie z daleka od znajomych, komputera i paru innych waznych rzeczy. Ech.. nie myslałam, że kiedykolwiek tak bardzo nie będę chciała do tego miasta jechać.

Michał L

Poetyka thrillera - omów na wybranym przykładzie. Literacka geneza thrillera.
Coś można o tym powiedzieć, ale na 15 minut to już gorzej. Jakiś dzień z ferii będzie trzeba wykroić.

No to Śląskie tym razem na końcu ma ferie od 12 lutego dopiero... Mam nadzieję, że śnieg nie zdąży zniknąć, bo chętnie bym sobie na nartach pojeździł.

Stykó

Eh. Ja bym pośmigał na snowboardzie ale niestety nie ma perspektyw. Raz że kasa, dwa że lekarz by mnie zabił chyba jakbym pojechał. A jak już bym sobie jeszcze raz coś z kolanem załatwił to już bym się pożegnał z pieniędzmi przez najbliższe 2 lata bo bym je wydawał na leczenie ...

Ale za to mam gitarę i paru muzycznych znajomych i też jest git Kwadratowy

ayahuasca

Masz rację ciężko, ale coś się znajdzie, powodzenia. A śnieg powinien się utrzymać, słyszałam, że aż do marca będzie.
Swoją drogą, zna ktoś dobry, ale naprawdę dobry, podręcznik do nauki C++?

RC-6180

Testowałem dzis Środulę i przy obecnych warunkach pogodowych (+1stC i mokrym śniegu) to choojowo było Hrm

i wiało jak skurwysyn... pojechałbym sobie w góry, ale samemu sienie chce no i tak niemrawo... a jutro połfinały w kosza na hali w DG bedzie się działo... Very Happy

go_vege

ja dzis już koło połowy dnia spedzilam na nauce chemii... nawet sobie leze i czytam podrecznik jakby to byla jakas ciekawa ksiazka Kwadratowy

najgorsze tylko sie zebrac po przerwie Razz

haaaaa jutro bede miała duuużo nowej muzyki i już teraz sie ciesze Razz

swoja droga nie moge sie doczekac 24 lutego.... bo nowa plyta o.s.t.r.a wychodzi Very Happy

Stykó

uuaaa. Wczoraj 18 była ... w sumie to oprócz tego że miałem spieprzony humor i wybitnie nie byłem w nastroju imprezowym to jakoś to było. Mimo, że mieszanie 6 rodzajów alko to jednak kiepski pomysł, o 11.15 już byłem na nogach, wziąłem prysznic i jakoś funkcjonuję. Idę zaraz grać szkoda czasu tracić Kwadratowy

RC-6180

Eee yyy no tak, w poniedziałek poszedłem na szmate tylko, i dobrze, bo pochodne weszły... później bunkrowałem w szatni - żeby mnie szmata - hanys od anglika nie zczaiła i poszedłem na zawody na halę... no i tam wygraliśmy i gramy w piatek tamże w finale... koszulek nie ma - bida, kazali nam grać w żółtych "znacznikach" treningowych... parodia jakich mało. A jutro chyba nie idę do budy, bo same zastępstwa są, wolę sie odespać mimo, że na 10 mam. To pośpię do tej 10 akurat

Stykó

Uaha. Gram Very Happy

Wczoraj kibicowanko w Presto i po meczu kolejka od Krzycha za kibicowanie Very Happy

"Jak nasi wygrają to stawiam wszystkim kolejkę"

No i kelnerka już nam rozstawia kielonki, a Krzychu [zresztą szef knajpy] "a ja nie wiem czy oni mogą ... ?"
Na co ja przytomnie "mogą, mogą, nikt dzisiaj nie prowadzi Very Happy

"

Uroki bycia młodym

Rkn

dzisiaj koncert w nietoperzu świeża crew(rekon huciek wudwa zamulacz yaneck mihau) 2kroki i erade/przemyśl
wjazd free
start 20
a w dziale hiphop wrzuciłem kawałek świeżej crwi, sprawdźcie

RC-6180

kurwa, tak przedupczyć szansę na mistrza...
jeden kurwa zachowuje się jak jakaś gwiazda, że na jak jest czas to nie słucha trenera tylko gapi się na trybuny... kurwa i to jest zawodnik, który piłki nie potrafi złapać, tylko bezsensowanie wybija...
sie wkurwiłem...
poza tym lajt, no i rejony we wtorek, ciekawe na kogo trafimy...

go_vege

ciekawa sprawa wam powiem.... dostałam wczoraj wyniki testu osobowości Razz

pierwsza wazna rzecz jaka wyszla i która jak to stwierdziła pani mgr.w to nie staram się kreować siebie ale jestem prawdomówna i test jest wiarygodny Razz

potem dowiedzilam sie ze mam złą sytuacje rodzinną, zamykam sie w sobie, mam skłonnosci do zachowań samobójczych, staram sie odciac od rzeczywistosci i rozpierdalam wszelkie kontakty interpersonalne, jestem introwertyczką, marzycielką... mam też poczucie leku i osamotnienia co ma swiadczyc o tym ze popadam w uzależnienie alkoholowe....
na cale szczescie mam też jakies zainteresowania i podobnież najbardzij interesuje sie muzyką [i z nią powinien wiazac sie moj zawód hahah], ponadto interesują mnie badania naukowe i literatura zaś najmniej checi mam do zadań rachunkowych Razz

rysowałam też drzewko ktore w sumie po przeanalizowaniu dało identyczne wyniki... wskazywało też na to ze jestem "zawieszona w próżni" i nie mam życiowych celow, a jesli mam to sa nierealne i wyimagonowane...
i niech mi ktos powie ze chce testy osobowości to go zabije...

Rkn

chce testy osobowosci : P
dojebana była impreza w nietoperzu, kto nie był niech żałuje : P
kurwa kac do teraz mnie trzyma bleeee

endless

kolejny piatek kamil wraca z tarcza a nie na tarczy...ale jednak ledwo ledwo ; pp
najpierw intensywnie wziolem sie do walki podczas gotowania, potem zerom z lidzia i zizu i na koniec urozmaiconego dnia 2puby na pogoni z dabkiem i jakims jego ziomem
powrot zygzakiem, w domu matka tez sie wkurwila nieziemsko bo znowu syn ledwo na nogach stoi, ale pierwszy raz jestem po takim melanzu zdrowy ; dd
a dzis o ile posci...bo nie wiem co tam bedzie po wczoraj to caaaaala nooooc

Grażi

taaa... ja o której pół szkoły rozmyślało na wtorkowej koncferencji "czy pieprzyła się w kiblu, a może paliła", a ja myłam ręce ... eh.. nieważne, po prsotu nieważne, aż sie odechciewa żyć, moja Mam dowiedziała się od dyrektorki ... eh... ale już jest dobrze (mam nadzieję), choć znów jestem tą której nie można zaufać, nieodpowiedzialną i żałosną (to nie słowa mojej Mam). Byle do przyszłego tygodnia, wypoguję się zea wszystkie czasy, eh.. od imprezy do imprezy. po dordze z Kapuścińskim z tramwajach, no cóż... nienawidzę osoby przy której tak mi dobrze, nieodpowiedzialny skurwysyn.. ale eh... dziecięca ciekawość "jak to będzie dalej", a dziś do teatru na "sylwester BIS" i dobrze mi z tym ... wyciszę się ... wczorajsze bieliźniarskie zakupy nie pomogły .. muszę więc to powtórzyć

Murzyn

Nie działał mi net chyba z 2 tygodnie a wczoraj sam naprawiłem. Cieszmy się i radujmy. Razz

Stykó

Cieszymy się i radujemy Very Happy

A w ogóle to cięzki piździec. Co za przejebany dzień. Chemia, szmata, fizyka [całe te 3 godziny przemarudzliliśmy z Grzesiem, rozwodząc się nad tym posranym dniem, aż fizyczka nie ździerżyła i wygoniła Grzesia na drugi koniec sali, a jak gadaliśmy przez całą salę, nie siląc się na jakiś szept czy coś, to chciała nas wygonić w ogóle ... ]
Potem wos, czyli o tym jakie to niemieckie, amerykańskie i brytyjskie systemy uczenia są genialne, historia [jedyna normalna lekcja] i biologia, ale że chcieliśmy się na nią przypadkiem spóźnić, siedliśmy sobie na korytarzu, gdzie słonko grzało piknie i nie chciało nam się wstawać .. dopiero jak się zaczęły dyrektorki kręcić w pobliżu to sobie poszliśmy do sklepiku.

A jeszcze potem angielski. W ciężki piździec, co za dzień ...

go_vege

mam boga w reku!
[link widoczny dla zalogowanych]
płyta na którą czekałam 2 miesiące... fenomenalna, fantastyczna, boska!
byłam wczoraj [dzień wydania plyty] i uslyszlam ze niestety jej JUZ nie ma...
dzis mila byc dostawa 50 płyt ale nie dojechala... czekalam jednak w empiku razem z innym kolesiem na plyte i po 20 minutach podeszla do mnie babka z tekstem "jest płyta ale w trzech stawach... zarezerwowac ja dla ciebie?" "tak jasne... tylko.... gdzie to jest?!" godzinna wycieczka i MAM! a w sklepie tekst:
- eeeej krzysiek!
- coooo?
- no zgadnij Very Happy

- [chwila na zastanowienie]...ile?
i już przyniósł 2 piekne płytki Very Happy

koles mowil ze co chwile ktos przychoidz i pyta sie o płyte Smile

fantastyczny dzień Smile

Stykó

uhm. Wczoraj bardzo miło sobie w trójce popiliśmy z okazji urodzin Kosiora i Panczura. O 24.40 wszyscy w barze śpiewali z nami Sto lat a potem jakieś panczury składali Kosiorowi życzenia ['nie znam Cię, ale najlepszego' Very Happy

]
Okazałem się być znawcą polskiego punka i wzbudziłem szacunek kilku panczurów przesiadujących w knajpie, jak zwykle w 3 w cholerę znajomych spotkałem, a potem około 2 poszliśmy sobie do Kosiora do domu, po drodze odśpiewując zboczone harcerskie piosenki i biesiadne hity w stylu 'Zboczonej piosenki na melodię ludową Very Happy

' czy też 'Przepijemy naszej babci'. A potem u Kosiora pingpong w piwnicy, o 4 w kimę na podłodze [a zimno jak skurwysyn Very Happy

] i o 7 rano na próbę do Wawy ... graliśmy z 4 godziny i myślałem, że zdechnę. o 16 w domu i zaraz po obiedzie kima, od 19 jestem na nogach.

Zajebista noc Very Happy

Stykó · Wysłany: Nie 17:03, 04 Mar 2007 Temat postu:

oj coś tu sucho ostatnio ...

Jest fajnie. Środa, czwartek, piątek - w sumie 4 godziny w szkole

Jutro przedstawienie z okazji dnia kobiet, w którym oszywiście biorę udział i które dzisiaj prawie wcale nie było jeszcze przygotowane, jak zwykle będzie improwizacja Very Happy

A poza tym to siedzę i piszę pracę na historię i utwierdzam się w przekonaniu, że nie lubię francuzów. A już tej ich rewolucji jeszcze bardziej. I napoleon też mi podpada Very Happy

A z wieści zajebistych to w marcu 2 koncercty mamy, wreszcie nadszedł czas, żeby zawojować scenę

Michał L · Wysłany: Nie 22:33, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ciężko tak było wrócić po feriach do szkoły, jeden tydzień minął i już sobie człowiek zdaje sprawę, że będzie musiał brać się za tyle zbędnych rzeczy, jakby mało było samego przygotowywania się do matury z historii...
Ostatnio nie piję i się cieszę z tego powodu, bo przed feriami jak niemal codziennie piło się na dwudziestce z browarem czy po lekcjach to w domu już nic się nie chciało robić, spać najwyzej Smile

Jutro klasówka z matmy z ostrosłupów, z której w zasadzie już wiem co dostanę szkoda, że w czwartek nie było poprawy z graniastosłupów, bo się teraz tych sprawdzianów skumuluje. Żeby tylko popoprawiać matme, francuski, angielski i już będzie raczej luz.
Cieszę się, że poszedłem w sobotę do biblioteki bo poznajdowałem sobie z pomocą miłej pani chociaż trochę do literackiej genezy thrillera. Ta druga była miła, bo pierwsza to zbyła mnie '' nie mam czasu... gdzieś tu jest''... i szukaj igły w stogu siana.
Ale ten czas leci...
4 marca 2007. Za 2 miesiące początek matur.

Stykó · Wysłany: Pon 17:19, 05 Mar 2007 Temat postu:

heh. Dzisiaj odwaliliśmy super spektakl z w ramach dnia kobiet - musiał był się odbyć dzisiaj, ponieważ w czwartek są urodziny Grzesia i to jest najważniejsza impreza, więc dzień kobiet przesunęliśmy na dzisiaj.

Jako, że zaczęliśmy przygotowywać to w piątek, a dzisiaj na 5 minut przed spektaklem nie było wiele lepiej ... czyli zgodnie z planem, pełna improwizorka Very Happy

Do naszego skeczu Śmulc wygarnął z publiki siostrę Joannę. Fajnie wyglądała, jak jej Grześ w ramach skeczu życzył pięknych mężów i grzecznych dzieci Kwadratowy

A tak poza tym to śmiechowo. W pytę klasówków w tym tygodniu, a przecież są urodziny Śmula i Grzesia ...

chyba przejebie ten tydzień, a potem w pytę popraw, bo jeszcze ostatnią chemię zawaliłem ... ale coo tam. Aby tylko polski napisać dobrze i historii domowe wypracowanko o Napoleonie [kurde, to na jutro ... Very Happy

]

A w ogóle to koncertowa wiosna się zbliża !!

go_vege · Wysłany: Pon 20:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

no niestety masz michał racje... pamietam jak rok temu były matury i myslałam sobie 'to jeszcze 2 lata, spokojnie...' a teraz widze jak wszystko biegnie naprzód tak szybko ze czesto nie nadążam ...
swoja droga juz cały tydzień upajam się nową plytka o.s.t.r.a... jest naprawde fenomenalna Smile

manifestacja była dosc udana pomimo tego ze w pewnej chwili padał grad i deszcz... aaaach! i koordynator slaskiej grupy jest boski! Very Happy

niestety kolejne spotkanie 30 marca... Very Happy

a od kolejnego czwartku bede chodizc na wyklady do uniwersytetu biologii i ochrony srodowiska bo sa dość ciekawe tematy a ten 15 bedzie o drodze via baltica wiec zapraszam gdyby sie ktoś chciał coś wiecej dowiedzec Kwadratowy

poza tym to tak naprawde cały moj czas zdeterminowany jest przez plan lekcji... a ostatni weekend był tak zajebany wszstkim ze te dni byly gorsze niż normalne w tygodni

...
i ta wiadomościa koncze i biore sie za francuski Sad

RC-6180 · Wysłany: Czw 15:32, 08 Mar 2007 Temat postu:

Chorobliwie i nałogowo "kręcę" Rubikiem i coraz gorzej z nim... zaczyna sie dziadek sypać, choć ma niecąłe 2tygodnie...
w cholerę testów, kartkówek i popraw. O jutro poprawa z ostrosłupów, ale są zawody i bedę pisał w pon, wiec trzeba tylko skołować gotowca na 3+ (czyli 1zadanie z 3) i lajt...
już mam powoli dość, na szczęscie teraz mam 6dni wolnego Very Happy

jutro zawody, później weekend i później rekolekcje na których kościoł będę mijał szerroookim łukiem Very Happy

Stykó · Wysłany: Czw 17:31, 08 Mar 2007 Temat postu:

Jeżu ...
wtorek -osiemnastka Śmula
środa - klasówka z polaka
czwartek - osiemnastka Grzesia, Dzień Kobiet, urodziny Mamy ...

cięzki piździec jeszcze jutro picie, w weekend egzaminy, potem niby rekolekcje, ale przecież próby cały czas robimy ...

w dodatku wczoraj zainaugurowaliśmy rundę wiosenną w szkole, jutro uroczyste otwarcie na Arena auf Serbinów i chyba zdechnę ... ostatnie 3 dni śpie od 4 do 6 godzin i robię po 30km dziennie piechotą, a łazić po mieście [i to jeszcze z zakupami] nie cierpię ... dzisiaj po raz pierwszy od wtorku rano dłużej niż pół godziny w domu ....

wspaniale Very Happy

Michał L · Wysłany: Czw 17:38, 08 Mar 2007 Temat postu:

Hehe z poprawy z matmy to większość osób dostanie 4 i 5 chyba. Wielkie podziękowania należą się Beci Very Happy

Pierwsze zadanie nawet mi się udało samemu zrobić, ale drugiego to już bym nie ruszył.

Jeszcze muszę poprawić francuski, to się będzie trzeba słówek na za tydzień nauczyć i angielski - niby jutro jest poprawa, ale za chuja tego nie poprawie jak większość punktów za jakieś detale z gramatyki jest.

go_vege · Wysłany: Czw 17:57, 08 Mar 2007 Temat postu:

hehe a dzisiejsze obchody dnia kobiet przejda do historii Very Happy

najpierw nasi panowie udawali ze to zwykły dzien, po czym na w-fie zębalska wzieła nas na aule gdzie nasi mężczyźni w rytm jakego techniawkowego hitu obnażyli sie aż do meskich stringów Very Happy

a my poza tym ze miałysmy mnóstwo smiechu [zębalskiej też sie podobało Razz

] to posiadamy filmiki i zdjecia Very Happy

na przerwie pan F. zaczepił przewodniczącego z pytaniem
- co zrobiliscie dla dziewczynek na dzień kobiet?
- eeee, taką scenke na auli, i po kwiatku też dostały...
- a to jak scenke, to trzeba było jakoś uwiecznic! Very Happy

poza tym doczekalam sie też poprawy klasowki z matmy która wypadła niezwykle żałośnie... na całe szczescie nie tylko mi Kwadratowy

Karina ;] · Wysłany: Czw 18:03, 08 Mar 2007 Temat postu:

Taa Michał to już jest jakiś trójkącik

ty ja i kostka Hrm

A tak pozatym dziś dostałam drugą 4+ z matmy z testu na który oczywiście wszystko umiałam Razz

ah gdyby nie te gotowce to bym lezała i kwiczała już Razz

Dzień kobiet bardzo fajny Smile

Chłopcy z klasy nawet dali nam zdjecia z autografami. POdziwiam ich bo nas jest ok 27 a ich 5 Razz

i od mojego Misiaczka :* i lizaki dla wszystkich dziewczyn w szkole Laughing

a jutroz awody i 6 dni wolnego, tak dokładnie, nie ma to jak "rekolekcje: Very Happy